niedziela, 11 lutego 2018

Przedurlopowa impresja



Wakacje zawsze mijają tak szybko. Nie ważne gdzie się pojedzie. Do Chorwacji, czy na Krym. I nieważne ile się ma lat. Naście, dziesiąt, czy x_dziesiąt. Wszędzie tłum ludzi chętnie śmiejących się do siebie i zajadających skręcone w regularną spiralę wielokolorowe lody w chrupiących i pachnących świeżym ciastem waflach. Wszystkim się marzy piękny hotel niedaleko plaży albo choć domek letniskowy położony w suchym i pachnącym żywicą sosnowym lasku. Przed domkiem hamak wpięty między dwie dorodne pinie i leżak. Leżaki z nadrukiem ośrodka wczasowego lub biura podróży, z którym przyleciało się na kraj świata.











Czas urlopu poprzedziły wielodniowe batalie o to, co spakować do zawsze zbyt małej walizki. Dzień przed rozpoczęciem pakowania ceremonia sporządzania listy potrzebnych, mniej potrzebnych i całkiem zbędnych rzeczy. Jak zwykle nie mieści się na obu stronach formatu A4. I jeszcze ubrania na lato okazują się być wyprane w złym proszku. Wszystkie zbiegły się chyba podczas wirowania. Nie to musiało się stać podczas suszenia. Sukienka w liście łopianu po założeniu nie chce się dopiąć. Skandal i skaranie boskie z tą chemią do prania. Jeszcze na dodatek sąsiadce się przypomniało, że już chyba piąty raz umawiała się na spotkanie i pokazywanie zdjęć wnucząt. Co robić, co robić?!











A on oczywiście teraz ma czas, żeby oglądać skrót wiadomości sportowych z ostatniego tygodnia. Zrozumienia zero. Jeszcze coś rzucił mimochodem o kostiumie dwuczęściowym, ruchu ekologów i waleniach spychanych do morza. Okazało się, że w zeszłym roku w Ustce przez pomyłkę „uratowano” starszą panią i dwie jej córki. Bardzo śmieszne. A jemu od piwa kaloryfer na brzuchu zamienił się w bojler. I tego akurat nie widać w lustrze. Będzie na plaży chodził na bezdechu.





Lepiej wtedy wyjść z domu i nie prowokować zamieszek. Może sąsiadka pójdzie szybko.





Świeże wieczorne powietrze czerwca w rozkwicie i pachnące lipy robią swoje. Wreszcie chwila spokoju i nie słychać narzekania na grę reprezentacji. Nie ważne, naszej czy ich. I tak źle grają.

Leżak plażowy i materiały


Z czego można zrobić leżak na plażę? Co za pytanie? Leżaki mogą być wykonane z prawie każdego dostępnego materiału. W jednym z programów telewizyjnych emitowanych w znanym kanale zajmującym się propagowaniem nauki pokazano jak wykonać leżak obozowy z dostępnych materiałów. Program prowadzony był przez komandosa biegłego w sztuce przeżycia w trudnych warunkach. Zrobione siedzisko wymagało tylko obecności w topografii okolicy wystąpienia chociaż jednego drzewa. Drzewo służyło jako punkt podparcia dla leżaczka wykonanego z trzech kawałków drewna. I warto dodać, że na potrzeby programu można by wykorzystać konstrukcję jako leżaki reklamowe. Wystarczyłoby zaimprowizować umieszczenie reklamy na konstrukcji drewnianej. Stelaż składał się, jak wspomniano powyżej z trzech niezbyt długich kawałków drewna. Dwa fragmenty kijów były dłuższe i zostały związane na krzyż za końce, tak by tworzyły względem siebie kąt pięćdziesięciu stopni. Długość drągów powinna być większa niż wymiar na ludzkim ciele od czubka głowy do talerzy biodrowych. Następnie dwa połączone konary należało zespoić trzecim na wysokości około dwudziestu centymetrów od końców obu elementów. Do łączenia drewna można użyć włókien roślinnych z gałęzi drzew wierzby, które są niezwykle elastyczne i nadają się do tego, jak mało które. Tak powstały stelaż należało wypełnić kawałkiem odzyskanego ze spadochronu materiałem, tak by stworzył gondolę, w której można wygodnie zasiąść, wprzód oparłszy całość o mocne drzewo.













Wyroby nowoczesnego przemysłu pozwalają wykorzystać wiele innych materiałów. Jeśli ktoś jest miłośnikiem naturalnych surowców, na pewno zdecyduje się na drewno. Twarde rodzime gatunki drew nadają się do tego znakomicie. Dąb, twardy i trudny w obróbce poddaje się tylko mechanicznej obróbce narzędziami specjalistycznymi. Jako materiał uzupełniający można zaproponować wykończenie tekstylne z grubego splotu konopnych włókien. Egzemplarz wygląda trochę siermiężnie, ale dobrze pasuje na daczę, wiejskie siedlisko, lub ostoję w głębokim lesie gdzieś w dolinie roztoczańskiej.






Źródło: http://www.lezakiznadrukiem.eu/